NIE CHOWAJ GŁOWY W PIASEK - fragment książki "Biologika Sukcesji"

W prezentowanym dziś fragmencie książki "Biologika Sukcesji", Paweł Piotr Nowak odsłania przed nami prawdę o wyzwaniach sukcesji w przedsiębiorstwach lat 90. i ujawnia, dlaczego tak wielu przedsiębiorców unika tego tematu. Czy masz gotowość zmierzyć się z prawdą i zabezpieczyć przyszłość swojej firmy? Zapraszamy do lektury.

"Skoro już wstępnie określiliśmy to, kim jest przedsiębiorca lat 90., posiadamy podstawowy wgląd w jego strukturę rodzinną i panujące wtenczas warunki na linii rodzina – biznes, zajmijmy się poszczególnymi składowymi procesu sukcesyjnego, konfrontując je z wiedzą płynącą z różnych dyscyplin.

„Przygotowanie i pokazanie dzieciom komponentów SUKCESJI, w formie wy tycznych i instrukcji sukcesyjnych, jest JEDNYM Z NAJWAŻNIEJSZYCH egzaminów z rodzicielstwa. Ukazuje się wtedy wszystko, czego nauczyliśmy nasze dzieci. Widać wtedy jak na dłoni miłość i wdzięczność, ale też dumę, zazdrość i głupotę. Jawna rozmowa oparta o prawdę z potomkami na temat SUKCESJI, to dla wszystkich bardzo ważna życiowa lekcja. Szczególnie jeśli na szali «być albo nie być» jest przedsiębiorstwo” (.P.P. Nowak, Przewodnik Sukcesyjny. Wytyczne i instrukcje, Wyd. Ruthenus, Krosno 2018.)


Gdy Sukcesja pozostaje w rodzinie tematem TABU, powoduje stan decyzyjnego zawieszenia. Tak samo zachowują się zwierzęta w stanie zagrożenia. Reagująca OŚ HPA, którą tworzą: przysadka mózgowa, nadnercza i podwzgórze, pracuje wtedy na 110% mocy. A co dokładnie robi? Ta część mózgu nie jest kreatywna, nic nie tworzy. Reaguje na stres, popychając nas do walki, ucieczki, albo do udawania, że nic się nie dzieje. Otóż zwykle organizm, a dokładniej tzw. gadzia część mózgu, reaguje na poczucie zagrożenia unikaniem niebezpieczeństwa, poprzez zamrożenie, odrętwienie, zastygnięcie w bezruchu, wprawienie ciała w stan zupełnie pozbawiony emocji i racjonalnego myślenia.


Akcja setek lub tysięcy filmów zrealizowanych przez National Geographic toczy się według tego scenariusza. Jak zazwyczaj się on kończy? Złapana ofiara ostatecznie wije się w agonii. Drugi scenariusz to ucieczka lub walka. Ale ucieczka dokąd? U zwierząt sytuacja wydaje się oczywista, ponieważ dzięki adrenalinie posiadają większą moc. Przepustowość naczyń krwionośnych zwiększa się wtedy kwantowo. U jeleni ucieczka po przegranej walce o wpływy podczas rykowiska, często kończy się śmiercią z powodu zawału mięśnia sercowego. U ludzi silny stres związany z przegraną w biznesie również często kończy się ciężkim zawałem, w najlepszym wypadku – nie prowadzącym do śmierci.


Istnieje duża dysproporcja między tym, co ma do stracenia drapieżnik i jego ofiara. W przyrodzie nosi to nazwę syndromu gazeli. Otóż uciekająca gazela, która jest przysmakiem tygrysów, może pomylić się tylko raz. Polujący tygrys może „pomylić się” wiele razy. Wszak dla tygrysa stawką w grze jest tylko jeden posiłek, dla gazeli – życie. Niestety, w SUKCESJI nie jesteś tygrysem. Nieudane pierwsze podejście do tematyki SUKCESJI, co do zasady kończy się brakiem drugiego podejścia. W SUKCESJI nie możesz pomylić się kilka razy. Działaj metodą japońską. Trzy razy mierz i raz tnij.

Dla przedsiębiorcy stawką w grze jest jego FIRMA. Ludzie stosują bardziej wyrafinowane sposoby unikania zagrożenia niż jaszczurka, potrafią używać wielu wybiegów i włożyć wiele energii w to, by nie zmierzyć się z prawdą o sobie. W tym celu będą wypierać, tłumić, omijać, zaprzeczać, mamić, zwlekać i odraczać. W pra cy Doradcy Sukcesyjnego taka postawa Nestorów nazywana jest prokrastynacją, a w przypadku osób „niezastąpionych” cezaromanią. Jeżeli stawką jest przetrwanie przedsiębiorstwa przez następne pokolenia, właściwym działaniem zapewniającym skuteczny i trwały transfer Wiedzy, Władzy i Własności, nie jest trwanie w bezruchu albo ucieczka od tego tematu. Nie zdadzą się tu one na nic. Między innymi z takich powodów jedynie 13% firm w Polsce działa w drugim pokoleniu.


Dlaczego tak się dzieje? I znowu potrzebujemy flirtu z biologią. Otóż Nestor, czyli Samiec Alfa, który w latach 90. zakładał firmę, posiadał w sobie geny odzyskanej wolności, odwagi, walki i ochoty aby zmieniać świat. Pracował ile tylko mógł, siedem dni w tygodniu, ponad siły, ponad wytrzymałość, często płacąc za to wysoką cenę utraty zdrowia. W tym czasie jego dzieci, czyli Sukcesorzy, otaczane były opieką i szczególną troską matki, która starała się wyrównywać brak poświęcania uwagi dzieciom przez nieobecnego ojca. Występująca w zastępstwie Nestora matka, przejmowała zadania, które w dynamice rodzinnej nazywane są energią męską, a które nie przynależą do ról biologicznych kobiet. Prawie zawsze dzieciom przyjdzie za to zapłacić wysoką cenę. Jeśli nie w tym pokoleniu, to w następnym. Szczególnymi rodzajami chorób lub jeszcze bardziej szczególnymi schematami życiowymi. Epigenetyczne programy „ponad genem” odtworzą się w różnych wariacjach w kolejnych pokoleniach. W chorobach, w zachowaniach i uwikłaniach, które są częścią tejże lojalności. To pewne.

Lojalność rodowa jest niczym czubek góry lodowej, której wierzchołek mówi nam wyłącznie o tym, że góra istnieje. Pod taflą wody, czyli umownie – naszej świadomości, znajduje się bowiem cała historia SUKCESJI, czyli kontynuacji, tło, cień i legenda. Dla wnikliwych – instrukcja obsługi wraz z komentarzem samego Boga. Pod kolejnymi warstwami odnaleźć możemy, choć najczęściej nie znajduje my, prawdy przysłów: „jaki ojciec, taki syn”, „jaka mać, taka nać”, „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”, „niedaleko pada jabłko od jabłoni” itp. Epigenetyka i Imprinting genomowy poprzez formę molekuł emocji, a dokładniej rzecz ujmując poprzez trwały zapis w molekułach białkowych na powierzchni ludzkich komórek, trzymają swoistą „rozpiskę” (ciała opioidowe) dzisiejszych przekonań – i na tym etapie książki mówiąc jeszcze ogólnie – instrukcję obsługi SUKCESJI. W kolejnej części tej książki przyjrzymy się temu wszystkiemu bliżej."

Paweł Piotr Nowak, BIOLOGIKA SUKCESJI. Sezon I: Świadomość, Krosno 2023

"Biologika sukcesji" to nie tylko książka – to kompleksowy przewodnik po emocjach, biologii i biznesie. Dzięki niemu zrozumiesz, jak kluczowe jest przygotowanie do przekazania firmy kolejnemu pokoleniu. Nie zwlekaj, zanurz się w tej wyjątkowej lekturze i zabezpiecz przyszłość swojego przedsiębiorstwa.

Kliknij w link i przeczytaj całą książkę "Biologika Sukcesji".
Dla pełnego zrozumienia umów się na Intro Sukcesyjne i dowiedz się, jak planować swoją sukcesję z ekspertem!

Fundacja Rodzinna. Jakie aktywa wnieść do fundacji? Cz. 3 – mienie osobiste fundatora

W świecie niepewności finansowej, fundacja rodzinna staje się bastionem ochrony i wzrostu majątku. W najnowszym artykule Krajowej Izby Doradców Sukcesyjnych odkrywamy, jak mienie osobiste fundatora może stać się kluczem do trwałego dobrobytu jego bliskich. Dowiedz się, jakie aktywa - od dzieł sztuki po innowacyjne instrumenty finansowe – najlepiej wnieść do fundacji, aby zapewnić sobie i swoim najbliższym spokój umysłu i finansową stabilność na lata. Nie przegap tej unikalnej szansy na zrozumienie, jak mądrze zarządzać i pomnażać rodzinny majątek. Przeczytaj od razu!

Fundacja rodzinna to instytucja prawna, która pojawiła się w maju 2023 roku, a jej kluczowym celem ma być gromadzenie mienia, zarządzanie nim, inwestowanie i pomnażanie w imieniu oraz interesie beneficjentów.

Co może być wkładem założycielskim fundacji ?

Wkładem założycielskim fundacji mogą być gotówka, dzieła sztuki, środki transportu, nieruchomości prywatne i komercyjne, licencje, akcje i udziały w spółkach kapitałowych. Warunki są dwa: wkład musi mieć wartość nie mniejszą niż 100 tysięcy złotych oraz stanowić własność fundatora.

Dzieła sztuki

Powszechnie uważa się, że dzieła sztuki są bardzo bezpieczną oraz prestiżową, długoterminową lokatą kapitału. Mogą stanowić wkład do fundacji rodzinnej pod warunkiem, że stanowią własność fundatora oraz mają wartość nie mniejsza niż 100 tysięcy złotych. Prawdę mówiąc dzieła sztuki, czy też przedmioty kolekcjonerskie o wyższej wartości, są jednym z lepszych elementów wkładu założycielskiego fundacji. Nie generują bieżących nakładów, jak na przykład nieruchomość, nie są podatne, jak środki finansowe, na różnice kursowe czy inflację, nie angażują zasobów, tak jak działalność operacyjna spółki wniesiona jako wkład. Zatem – same zalety. Istnieje jedno ryzyko. Sprzedaż dzieła sztuki może wywołać skutek podatkowy. I to w wymiarze sankcyjnym, tj. 25% podatku CIT jako niedozwolona działalność fundacji rodzinnej. Na czym polega to ryzyko? Gromadzenie dzieł sztuki, kolekcji, biżuterii poza prestiżem opiera się na oczekiwaniu wzrostu wartości w czasie. Fundacja rodzinna może zbywać takie przedmioty, z wyłączeniem tzw. celowego nabycia i zbycia. Innymi słowy, nie można obdarować fundacji lub zakupić przez fundację rodzinną dzieła sztuki tylko po to, aby je sprzedać z zyskiem. Już na etapie zakupu lub wnoszenia jako mienia do fundacji należy zadbać o jednoznaczne udokumentowanie celu zakupu. Przesłanka nie może wskazywać na chęć szybkiej sprzedaży z zyskiem. To jest zabronione i podczas kontroli może zostać zakwestionowane jako zwolnione z CIT. W przypadku świadczenia na rzecz beneficjenta w postaci obdarowania go dziełem sztuki, fundacja zapłaci CIT 15%, a sam beneficjent może również zapłacić PIT 15%, jeśli nie należy do najbliższej rodziny. Podsumowując: wkład dzieła sztuki do fundacji rodzinnej będzie skutkował opodatkowaniem przy jego wyprowadzaniu z fundacji.

Obligacje i kryptowaluty

Fundacja rodzinna w ramach dozwolonej działalności może nabywać i zbywać papiery wartościowe oraz instrumenty pochodne, a także środki płatnicze, w tym waluty. Stanowisko Ministerstwa Finansów wobec wnoszenia do fundacji rodzinnej obligacji Skarbu Państwa jest negatywne. Pozostaje zatem inwestowanie w obligacje korporacyjne oraz te skarbowe, które są dopuszczone do obrotu na platformie Giełdy Papierów Wartościowych Catalyst, umożliwiającej obrót obligacji na rynku wtórnym.
Z kolei Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji z 4 sierpnia 2023 roku (0114-KDIP2-1.4010.312.2023.1.KS) oraz 31 października 2023 roku (0114-KDIP2-1.4010.426.2023.1.KS) uznał, że waluta wirtualna nie jest instrumentem finansowym oraz nie stanowi środka płatniczego. Oznacza to, że kryptowaluty nie mogą być wkładem do fundacji rodzinnej, a obrót nimi nie mieści się w dozwolonej działalności fundacji z CIT 0% i podlega stawce 25%. Podobnie jak dochód uzyskany z różnicy kursowej w obrocie walutami obcymi czy z cesji wierzytelności na rzecz fundacji rodzinnej. Działalnością dozwoloną jest co prawda obrót zagranicznymi środkami płatniczymi, ale tylko w celu dokonywania płatności związanych z bieżącą działalnością. Również dozwolone jest udzielanie pożyczek beneficjentom i spółkom powiązanym (udział większy niż 5%), ale niedozwolone są już cesja lub zakup wierzytelności od nich. Interpretacja z 29 grudnia 2023 roku (0114-KDIP2-1.4010.317.2023.2.DP)

Prawa autorskie

Licencje do praw autorskich, znaków towarowych, własności intelektualnej, o ile można je rynkowo wycenić, stanowią wkład do fundacji rodzinnej. Prawa autorskie to uprawnienia majątkowe oraz osobiste autora do stworzonego przez niego dzieła. Ważne są dożywotnio, nigdy nie wygasają i nie mogą zostać przeniesione na inną osobę. Wynika z tego, że kluczowym aktywem fundacji będą licencje do praw, nie zaś same prawa. I tu pojawia się ryzyko podatkowe, bowiem nie zawsze licencje będą zwolnione z uprzywilejowanego CIT 0%. Interpretacja Dyrektora KIS z 22 września 2023 roku (0111-KDIB1-2.4010.351.2023..ANK) wskazuje na przykładzie oprogramowania komputerowego, że podatek CIT powinien wynosić 19%. Dlaczego? Ponieważ licencja wniesiona do fundacji w dalszej kolejności miała zostać wydzierżawiona spółce z o.o. powiązanej z fundatorem i jednocześnie właścicielem tych praw do wykorzystywania w bieżącej działalności gospodarczej. Zgodnie z ustawą, fundacja rodzinna nie korzysta z prawa do zwolnienia podatkowego, jeżeli wynajęte, wydzierżawione lub udostępnione mienie służy prowadzeniu działalności przez fundatora, beneficjenta, czy przedmiot powiązany (powyżej 5% własności). W takim przypadku powstaje dochód opodatkowany stawką CIT 19%.

Odkryj, jak wykorzystać potencjał dzieł sztuki, obligacji, praw autorskich, zwracając uwagę na pułapki podatkowe i najlepsze praktyki w zarządzaniu majątkiem. Zainwestuj godzinę w przyszłość swojej firmy i rodziny już dziś, zapewniając sobie i swoim bliskim spokój umysłu oraz finansową stabilność. Umów się na sukcesyjne INTRO i zacznij tworzyć solidne fundamenty dla przyszłych pokoleń. Wystarczy, że klikniesz TUTAJ lub uzupełnisz formularz poniżej.

Autorzy: Rafał Szcześniak, Jakub Misiak, Jacek Mariusz Lemiesz

Zarząd sukcesyjny cz. 1

Zagadnienie dotyczące Sukcesji najczęściej kojarzone jest z biznesem jako przekazanie firmy następnemu pokoleniu. Tymczasem, kwestia ta jest dużo bardziej złożona. Główny problem polega na braku ugruntowanych wzorców udanej transformacji wiedzy, władzy, własności, i często – wartości.

Obecni przedsiębiorcy najczęściej budowali swój biznes od „zera”. Sami nie doświadczyli procesu sukcesyjnego i nie mają skąd czerpać wzorców. Polscy przedsiębiorcy są w większości pierwszym pokoleniem biznesowym po 30 latach działania wolnego rynku. Stoi przed nimi wyzwanie – często - jedno z najtrudniejszych w ich życiu. Artykuł ten ma za zadanie przybliżyć osobie fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą praktyczne wykorzystanie ustawy z 2018 roku o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwa. Jest to ustawa dedykowana przedsiębiorcom prowadzącym jednoosobowe działalności gospodarcze oraz wspólnikom spółek cywilnych.

Zagrożenia biznesowe

W Polsce funkcjonuje ponad 2 miliony firm, z których niemal 90% prowadzonych jest jako jednoosobowa działalność gospodarcza. Pozostałe – to spółki cywilne, jawne, komandytowe, czy też bardziej zaawansowane prawnie i księgowo – spółki z o.o. oraz spółki akcyjne i pochodne. Wydaje się, że wszystkim przedsiębiorcom zależy, aby dzieło ich życia nie zakończyło się wraz z ich chorobą, śmiercią, wypadkiem czy niekorzystnymi wydarzeniami gospodarczymi. Innymi słowy, właściciele firm dokonują wszelkich starań, aby ich firma weszła w świadomy proces sukcesyjny i z powodzeniem rozwijała działalność w kolejnych latach.

Można przyjąć tezę, że przeciętna polska firma (szczególnie z sektora MŚP) całą bazę danych i wiedzę zgromadziła w głowie i telefonie właściciela. Kontakty, rekomendacje, kontrakty, finanse, ceny, marże, sekrety negocjacji itd. Przedsiębiorcy ci, albo nie wyjeżdżają na urlop, albo w czasie wakacji nadal zarządzają firmą. Bardzo rzadko w firmie znajdują się osoby, które mogą na chwilę, lub na dłużej, zastąpić przedsiębiorcę w jego obowiązkach.

Tymczasem, śmierć przedsiębiorcy – jeszcze do niedawna z mocy prawa – powoduje likwidację przedsiębiorstwa. Wraz ze śmiercią właściciela, który prowadził jednoosobową działalność gospodarczą lub spółkę cywilną, znika NIP i REGON. Tracą moc pozwolenia administracyjne związane z biznesem, wygasają umowy o pracę, umowy z kontrahentami. Natomiast pozostają wówczas zobowiązania do spłacenia wobec ZUS, Urzędu Skarbowego, często także wobec banków, firm leasingowych, kontrahentów i pracowników. To wszystko spada na nieświadomą zagrożeń, niezorientowaną w biznesie oraz (przede wszystkim) pogrążoną w żałobie najbliższą rodzinę. Poza tym, w oczywisty sposób, dotyka to też kręgu kooperantów, którzy nagle tracą dostawcę lub odbiorcę.

Czy przedsiębiorca rozważa taką sytuację? Nikt z nas nie widzi się w grobie lub w chorobie. Jednak warto podjąć refleksję, co by było, gdyby to zdarzyło się jego kluczowemu dostawcy lub odbiorcy, albo cenionemu pracownikowi. Nagle, z dnia na dzień, zostaje on pozbawiony bardzo ważnego ogniwa we współpracy, ponieważ ktoś nie zadbał odpowiednio o Sukcesję, w tym o wdrożenie trwałych i skutecznych rozwiązań, dokumentów, czy gwarancji finansowych i biznesowych. Czy to mogłoby mieć istoty wpływ na prowadzoną firmę? Na przykład, gdyby nagle zabrakło dzierżawcy lokalu albo wynajmującego. Tego, który dostarcza komponenty lub kupuje na dużą skalę część produkcji firmy. Tego, który we wzajemnym  obrocie gospodarczym finansuje życie przedsiębiorcy i często życie całej jego rodziny skupionej wokół firmy.

Zarządca sukcesyjny

Ustawa z dnia 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej, postrzegana jest jako koło ratunkowe dla tych, którzy mając świadomość sukcesyjną wyższą od przeciętnej, chcą chociaż w minimalnym zakresie, dać szansę swojej firmie na kontynuację. Zarządca sukcesyjny to osoba, która w razie śmierci właściciela, będzie mogła - przekształcając jednoosobową działalność gospodarczą - spowodować dalsze funkcjonowanie firmy. W praktyce powinna być to osoba najbliższa zmarłemu przedsiębiorcy, posiadająca również wiedzę na temat firmy - krótko mówiąc – powinien być to Sukcesor. Dlatego ważne jest, aby Sukcesja w rodzinie biznesowej była już na zaawansowanym etapie – co najmniej takim, gdzie Sukcesor zna przedsiębiorstwo i pełni w nim ważną funkcję.

Nagła Sukcesja jest najtrudniejsza, m.in. dlatego, że zaskakuje członków rodziny i zastaje ich nieprzygotowanych, zazwyczaj bez kompetencji, wiedzy, znajomości branży i dostatecznego doświadczenia. Jeżeli zmarły właściciel skutecznie nie powołał wcześniej zarządcy sukcesyjnego, ten obowiązek obarcza rodzinę pogrążoną w żałobie, która w krótkim czasie prawie jednogłośnie (większością co najmniej 85% udziałów spadkowych) musi go ustanowić. Gdy tej zgody nie będzie, przedsiębiorstwo zostanie zlikwidowane, pozostawiając najczęściej rodzinie długi do spłacenia.

A co w sytuacji, gdy Sukcesorów będzie kilku? Nie zawsze muszą to być dzieci. Jeśli nie pozostawiono testamentu, do spadku dochodzą według zasad kodeksowych kolejno: małżonek i dzieci (ze wszystkich związków zmarłego, także nieformalnych), wnuki, prawnuki, rodzice, rodzeństwo i ich dzieci, dziadkowie, ciotki i wujkowie oraz ich dzieci, pasierb, a na końcu gmina lub Skarb Państwa. Małżonek dziedziczy także wtedy, gdy sporządzono intercyzę, a za życia funkcjonował tzw. ustrój umownej rozdzielności majątkowej. Konkubenci i partnerzy wyłączeni są z praw do dziedziczenia. Chyba, że staną się spadkobiercami na podstawie testamentu przedsiębiorcy. Pamiętajmy, że z całej tej rzeszy osób, tylko jedna z nich może zostać zarządcą sukcesyjnym.

Tymczasem, może zaistnieć sytuacja gorsza niż śmierć (wypadek, inwalidztwo, poważna choroba) skutkujące trwałym unieruchomieniem przedsiębiorcy, np. na kilka miesięcy. A jak już napisaliśmy, u większości przedsiębiorców, cała wiedza jest w głowie i telefonie. Kto wówczas poprowadzi bieżące interesy? Jak długo przetrwa firma bez nadzoru właściciela? Czy po szczęśliwym wielomiesięcznym zakończeniu leczenia, przedsiębiorca będzie miał jeszcze do czego wracać? W takich sytuacjach powołanie zarządcy sukcesyjnego nie pomoże, gdyż jego działalność rozpoczyna się dopiero pośmierci właściciela. Dlatego warto ustanowić i wpisać do CEIDG pełnomocnika, który może go zastąpić i czasowo wesprzeć w każdej sytuacji. Przy czym, nie musi być tylko skutecznym rozwiązaniem na trudny czas, ale przykładowo zastąpić przedsiębiorcę w czasie dłuższych wakacji.  

Znaczenie Sukcesji w firmie

Brak wdrożonych rozwiązań sukcesyjnych może spowodować – i niestety najczęściej  powoduje ­– likwidację firmy, czyli dramatyczną sytuację finansową, głównie rodziny zmarłego właściciela. Od czego więc rozpocząć proces Sukcesji? Od spotkania z certyfikowanym doradcą sukcesyjnym. Osobą, która pomoże określić główne ryzyka oraz nakreśli ogólny ramowy plan działania. Co stanie się z firmą, gdy jutro zabraknie wspólnika? Kto obejmie jego udziały, i czy ma ona/on, kompetencje do współprowadzenia naszej spółki? A co, jeżeli udziały w spółce obejmie małoletni spadkobierca? Czy ingerencja kuratora sądowego, sądu rodzinnego i opiekuńczego może zachwiać bieżącym prowadzeniem przedsiębiorstwa? Kto jest w kręgu spadkowym? Czy przedsiębiorca widzi potencjalnego Sukcesora lub Zarządcę Sukcesyjnego? Czy taka osoba jest już zaangażowana w działalność firmy, czy dopiero powinno się ją w to wdrożyć? Wtedy dostępna jest, m.in. opcja wprowadzenia pakietu szkoleń, które wykreują lub przygotują następcę, w oparciu o jego cechy charakteru i posiadane umiejętności, a właściciel „uzbroi go” w wiedzę biznesową. Finalnie przekaże władzę, choć w praktyce, z tym jest najtrudniej. Intro sukcesyjne to spotkanie, gdzie właściciel nie tylko pozna praktyczne aspekty Sukcesji, ale zdobędzie wiedzę na temat swoich potrzeb i ich rozwiązań. To nie tylko kwestie prawne, podatkowe, spadkowe, notarialne, bankowe, ubezpieczeniowe, ale szerokopasmowe i interdyscyplinarne zagadnienia, tzw. kompetencji miękkich.

W takich sytuacjach przedsiębiorca powinien zdawać sobie sprawę, jak ważne jest odpowiednie przygotowanie się do Sukcesji w firmie. Z brakiem stosownych planów i konkretnych działań, może po prostu przyjść katastrofa dla prowadzonego biznesu. Należy pamiętać, że Sukcesja, to nie tylko przekazanie firmy następcom, ale także kwestia zabezpieczenia swojej przyszłości. Co na przykład z emeryturą właściciela (Nestora) i utrzymaniem odpowiedniego statusu materialnego? Jeśli odpowiednie środki nie zostaną zgromadzone w porę, to minimalna emerytura przedsiębiorcy będzie wynosiła 1588,44 zł (wrzesień 2023 r.).

Przede wszystkim, nie można odwlekać decyzji i nie zostawiać Sukcesji na przyszłość. Trzeba zacząć działać już teraz! Przedsiębiorco umów się na spotkanie z Certyfikowanym Doradcą Sukcesyjnym posiadającym licencję Krajowej Izby Doradców Sukcesyjnych oraz Komisji Nadzoru Finansowego. Wypełnij formularz kontaktowy poniżej strony już teraz, a my skontaktujemy się z Tobą niezwłocznie! Korzyścią ze spotkania będzie unikalna, praktyczna i niezbędna wiedza w temacie Sukcesji, a efektem zbudowanie przewagi konkurencyjnej na swoim rynku i w swojej branży.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o zarządzaniu sukcesyjnym i praktycznych aspektach jego zastosowania w biznesie, śledź nasze kolejne artykuły. Wiedza, świadomość i przygotowanie, to klucz do sukcesu SUKCESJI. Działaj mądrze, działaj odpowiedzialnie, działaj rozsądnie i postaw pierwszy krok na tej trudnej, ale i pięknej drodze.

Autorzy: Rafał Szcześniak, Jakub Misiak, Jacek Lemiesz

Ojcowizna, czyli spadek, scheda, sukcesja

Ojcowizna to ziemia odziedziczona po ojcu, najczęściej przez najstarszego syna. To również dobra należące od wielu lat do jednej rodziny. Ojcowizna to zwrot dawniej używany głównie przez mieszkańców wsi na określenie majątku, który ma być podzielony między dzieci. Patrymonium, scheda, dziedziczenie, spadek, zachowek, sukcesja, nestor, sukcesor, spadkobierca. Kto dziś potrafi jednoznacznie i poprawnie podać znaczenie tych słów?

Młode pokolenie nie docenia ojcowizny

W polskiej tradycji i kulturze pojęcie ojcowizny obecnie praktycznie nie funkcjonuje. Ojcowizna nie jest istotna dla młodego pokolenia. Co najwyżej, jako forma spieniężenia majątku rodzinnego (najczęściej dotyczy to ziemi rolnej), który ma sfinansować urządzenie się w dużym mieście, z dala od własnych korzeni rodzinnych. Takie wybory dzieci są niezwykle bolesne dla rodziców, którzy nie widzą perspektyw dla prowadzonych przez siebie klasycznych gospodarstw rolnych oraz mniejszych czy większych biznesów okołorolniczych (uprawy, sady, hodowla). Jednak czy należy taki wybór potępić, a nawet oceniać? Oczekiwać, czy wręcz przymuszać dzieci do kontynuowania dzieła życia dziadka czy rodzica?

To nie jest tylko problem małych, rodzinnych gospodarstw rolnych. Takie dylematy dotykają również największe polskie firmy, znane z pierwszych stron gazet czy telewizji. Przedsiębiorca, rolnik czy hodowca po 30 latach ciężkiej, pełnej wyrzeczeń pracy spotyka się z barierą sukcesji pokoleniowej. Innymi słowy, nie wie: kto i kiedy przejmie rodzinny biznes lub majątek. Czy go nie roztrwoni? Czy będzie potrafił kontynuować z powodzeniem i starannością rodzinne przedsięwzięcie?

Tych wątpliwości jest znacznie więcej.

Ale prawda jest taka, że nikt tu nie zawinił. Generalnie jesteśmy pierwszym pokoleniem od wielu dziesięcioleci, które przekaże istotną wartość zbudowanego majątku dzieciom czy też wnukom. A więc obecni 50- i 60-letni Nestorzy stają przed jedną z najtrudniejszych w swoim życiu decyzji, nie mając w tym zakresie żadnego doświadczenia. Jak być Nestorem, a jak Sukcesorem? Przez minione 30 lat nikt nas żadnej z tych ról nie nauczył. I najtrudniejsze, jak przygotować rodzinę do zmian, tak aby nie doszło do konfliktu.

Historyczne pojęcie ojcowizny

W sukcesji pokoleniowej polskich firm i majątku rodzinnego trudno o sprawdzone wzorce i czerpanie z cudzych doświadczeń, ponieważ własność prywatna – w znaczeniu świata zachodniego – nie funkcjonowała w naszym kraju przez 50 lat. I dlatego przedsiębiorcy prawie bez wyjątku działają intuicyjnie, według własnego poczucia sprawiedliwości. I tu zasadnicze pytanie. Czy sprawiedliwie – to jest po równo? Otóż! A największym autorytetem jest adwokat lub notariusz. Tylko oni też robią to często pierwszy raz w życiu, do tego w oparciu o przepisy prawne w większości z lat sześćdziesiątych XX wieku. Nie udało się nadal wypracować jednolitych i spójnych przepisów prawa spadkowego, uwzględniającego realia współczesności XXI wieku. Co zatem zrobić? Jak, gdzie, kiedy i dlaczego warto zrozumieć znaczenie i różnice, czym są: spadek, darowizna, zachowek, scheda i sukcesja? Czy lepiej spadek przyjąć czy odrzucić? Jak skutecznie przygotować i sfinansować sukcesję rodzinną? Jak przygotować się do zamożnej emerytury w oparciu o wypracowany przez życie dobytek? Polska nie ma zakorzenionej tradycji dziedziczenia. Ostatni polski król to Zygmunt August, zmarły w II połowie XVI wieku. Kolejnym był wybrany w formie elekcji Francuz Henryk Walezy. Po nim na tronie polskim zasiedli m.in. Węgier, Szwed, Niemiec. Potem zabory, wojny... Nie zrodziła się tradycja dziedziczenia tronu. Nie zrodziła się również świadoma tradycja dziedziczenia majątku prywatnego.

Sukcesja jest wyzwaniem obecnych czasów

Sukcesja jest ważnym elementem kultury i tradycji w Europie i Ameryce. W Polsce dopiero kiełkuje. Dla naszych dzieci i wnuków napisanie testamentu w wieku 30 lat, a nie na łożu śmierci, będzie bez wątpienia zwyczajną sytuacją życiową. Tak jak używanie komputera czy smartfonu. Jednak to nasze pokolenie już dziś powinno dać im przykład. Pokazać, że ojcowizna i dobra rodzinne powinny pozostać w rodzinie i nie mogą służyć do zaspokajania bieżących potrzeb finansowych. Wątki dziedziczenia, spadku, braku następców w biznesie, obawa o rolną ojcowiznę czy wypracowany latami majątek są niewątpliwie tym, co spędza sen z powiek niejednemu z nas. I co z tym można zrobić? Edukować siebie samego, zdobyć się na odwagę spojrzenia prawdzie w oczy i zmierzyć się z tą prawdą. A jak ona brzmi? „Jakoś to będzie”. Otóż zła informacja jest taka, że nie będzie jakoś. Będzie kłopot, spór w rodzinie, a czasem nawet potrzeba znalezienia pieniędzy na rozliczenie spadku. W najlepszym razie spotkamy się z sytuacją trwania w „zawieszeniu”. O ile dotyczyć ma tylko spornego mieszkania po babci lub ziemi ornej – pół biedy. Gorzej, gdy paraliż decyzyjny, brak stosownych kompetencji lub obowiązek pilnej spłaty kredytu dotknie dobrze dziś prosperującą firmę. Jaka czeka ją przyszłość? Zazwyczaj bankructwo. Dlaczego? Ponieważ zabrakło odwagi, aby zmierzyć się z tematem sukcesji w nadziei, że „jakoś to będzie”.

Jeśli masz w sobie na tyle odwagi, by zostawić po sobie porządek i zapewnić zgodę w rodzinie, umów się na spotkanie z certyfikowanym Doradcą Sukcesyjnym. Ekspert obiektywnie spojrzy na Twoją sytuację firmową i rodzinną, a następnie pomoże Ci skutecznie uniknąć wszelkich potencjalnych konfliktów na tle finansowym i majątkowym. Warto.

Rafał Szcześniak, Jakub Misiak, Jacek Lemiesz

https://youtu.be/XAE-ctKcxdA?si=sb8uCMN7_x9NbY4U
Zapisz się do newslettera Krajowej Izby Doradców Sucesyjnych na poniedziałki z Sukcesją!
Podaj swój adres e-mail i bądź na bieżąco - nie będziemy SPAMować!
Dziękujemy za zapis!
We respect your privacy. Your information is safe and will never be shared.
Ribbon
Na pewno? Obiecujemy, że będziesz zachwycony.
×
×
WordPress Popup