Korzyści z estońskiego CIT

Czy wiesz, że CIT estoński może przynieść Twojej firmie znaczące korzyści podatkowe? Wprowadzony w 2021 roku, pozwala na płacenie podatku dopiero przy podziale zysku, co daje Przedsiębiorcom większe możliwości inwestowania w rozwój firmy. Przeczytaj nasz artykuł, aby dowiedzieć się, jak estoński CIT może wspierać proces sukcesji i optymalizację podatkową w Twojej firmie oraz dlaczego warto rozważyć zmianę formy działalności na bardziej bezpieczną biznesowo i rodzinnie.

Wprowadzony w 2021 roku tzw. estoński CIT formalnie nazywa się ryczałtem od dochodów spółek. Wszelkie rozliczenia i dokumentacja opierają się na zasadach zapisanych w przepisach o rachunkowości, a podatek płacony jest dopiero przy podziale zysku. Ta forma opodatkowania cieszy się dużą popularnością ze względu na korzyści, jakie oferuje Przedsiębiorcom. Spółka, która korzysta z tego modelu opodatkowania, co do zasady nie płaci podatku od osiąganych na bieżąco dochodów, o ile oczywiście zysk zostaje w spółce albo jeżeli jest wydawany na inwestycje w rozwój firmy. 

Na gruncie sukcesji zastosowanie podatku estońskiego ma duże znaczenie w procesie transformacji formy prowadzonej działalności biznesowej. Korzyści tej nie uzyska Przedsiębiorca w działalności jednoosobowej czy spółce cywilnej. Kluczem doradztwa sukcesyjnego jest jednak propozycja zmiany formy działalności na bardziej bezpieczną biznesowo i  rodzinnie.

I tu już otwiera się pole do podatkowych optymalizacji oraz korzyści w pełni zgodnych z prawem.. Opodatkowanie ryczałtem od dochodów spółek mogą wybrać bowiem Przedsiębiorcy prowadzący działalność w formie spółki akcyjnej, prostej spółki akcyjnej, spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, spółki komandytowo-akcyjnej czy spółki komandytowej, których wspólnikami są wyłącznie osoby fizyczne. Podatnicy Ci nie mogą również posiadać udziałów czy akcji w innych spółkach.

Przejście na estoński CIT bez opłat i utrudnień

Decydując się na estoński CIT nie płaci się podatku od różnic pomiędzy rozliczeniem rachunkowym a podatkowym, jeśli z tej formy opodatkowania korzysta się przez co najmniej cztery lata podatkowe. Na estoński CIT można przejść zarówno z początkiem nowego roku podatkowego jak i w jego trakcie. Ma to znaczenie w procesie sukcesyjnym. Nie zawsze przecież decyzje i realizacje założeń zawartych w Raporcie Nestora można spełnić natychmiast. Ponadto tak znacząca zmiana biznesowa rekomendowana jest zazwyczaj jako instrukcja odroczona. Choćby dlatego, aby Przedsiębiorcy mogli spełnić wymogi określone w art. 28 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. W spółkach kapitałowych myślących o estońskim CIT dominować musi działalność operacyjna (ponad 50 proc. przychodów), a mniej niż 50 proc. może stanowić przychód m.in. z odsetek, praw autorskich, wierzytelności. Ponadto warunek zatrudnienia to co najmniej trzy osoby na umowie o pracę lub na umowie zlecenia. 

W praktyce mamy dwie stawki podatku estońskiego CIT:

10% – w przypadku małych podatników oraz podatników rozpoczynających prowadzenie działalności gospodarczej;

20% – w przypadku pozostałych podatników.

Choć nominalnie te stawki są wyższe niż w przypadku spółki na ogólnych zasadach (9% i 19%), to w ostatecznym rozrachunku wspólnik spółki na estońskim CIT, otrzymujący dywidendę, zapłaci mniej dzięki temu, iż jest uprawniony do odliczenia podatku zapłaconego wcześniej przez spółkę. W klasycznym rozwiązaniu łączny podatek spółki i wspólnika to 26% i 34%. Natomiast w estońskim CIT jest to odpowiednio 20% (mały podatnik) oraz 25% (duży podatnik). Korzyść jest wyraźna.

Czy ryczałt nadal się opłaca ?

Od stycznia 2024 roku estoński CIT wybrało 1718 spółek, czyli dwa razy mniej niż rok wcześniej. Jednocześnie do zasad ogólnych powróciło 546 spółek uznając wersje estońską za niekorzystną. Ogółem 15 907 firm rozlicza się tą formą ryczałtową wg. danych Ministerstwa Finansów (luty 2024 r.). Oczywiście korzyści finansowe są nadal te same, ale pojawia się wiele interpretacji fiskusa ograniczających dostęp spółek do korzyści. Przykładem może być pozyskanie inwestora będącego osobą prawną, a więc spółką. Wspólnikami, jak wspomniano wyżej, mogą być jedynie osoby fizyczne. Inne powody to postępowanie upadłościowe, w wyniku którego nastąpiło tzw. przewłaszczenie udziałów i niejako, bez własnej winy spółki, jej wspólnikiem staje się inna spółka (wierzyciel). To wyklucza stosowanie ryczałtu z powodów opisanych już w artykule. Ponadto, co dziwne w przypadku spółki, zdarzają się sytuacje braku spełnienia warunku zatrudnienia, który mówi o zaangażowaniu raptem 3 osób. Częstą sytuacją jest też pogarszająca się koniunktura i zmiana proporcji przychodów operacyjnych i pasywnych. Te drugie nie mogą przekroczyć 50%, a mowa o np.: wierzytelnościach, odsetkach, gwarancjach finansowych. Dwa niezwykle istotne powody rezygnacji z estońskiego CIT to spory administracyjne w sądach. Dotyczą one najczęściej wydatków na tzw. reprezentację lub delegację i są niezwiązane z działalnością gospodarczą, a ujęte są w koszty oraz tzw. ukryte zyski. Tu przykładami są: darowizny, zawyżanie lub zaniżanie ceny transakcyjnej, odsetki od kapitału wypłacane wspólnikowi zamiast dywidendy lub podwykonawstwo wspólnika na rzecz spółki. Drugim z kolei powodem zmiany na zasady ogólne podatkowe jest restrukturyzacja własności z udziałem fundacji rodzinnej. Nie można bowiem łączyć korzyści podatkowych fundacji rodzinnej z estońskim CIT.

Fundacja rodzinna

Zgodnie z ustawą fundacja rodzinna zwolniona jest z podatku CIT w zakresie działalności statutowej,
a w sytuacji wykonywania czynności innych niż te określone w art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej, ma wskazaną stałą stawkę CIT 25%. W związku z tym, że fundacja rodzinna nie podlega pod standardowe zasady opodatkowania CIT-em, nie jest możliwe zastosowanie CIT-u estońskiego.

Warto jednak zwrócić uwagę, że samo opodatkowanie fundacji rodzinnej, dokonującej wyłącznie czynności statutowych, podlega opodatkowaniu według zasad zbliżonych do estońskiego CIT-u, czyli jeśli są spełnione ustawowe warunki, to samo uzyskiwanie przychodów nie jest opodatkowane, natomiast ich wypłata beneficjentom już tak. Taka sama zasada panuje w estońskim CIT. Różnica jest w stawce, gdyż fundacja rodzinna płaci 15%, a firma w estońskim CIT 10% i 20 %

Przekształcenie formy działalności

Spółka stosująca rozliczenie ryczałtem od dochodów, w przypadku zmiany formy prawnej (na przykład z komandytowej na sp. z o.o), nie traci tego prawa. Oczywiście należy spełnić kilka warunków. Mianowicie wspólnikami nadal muszą być te same osoby fizyczne, rodzaj działalności będzie ten sam, a księgi rachunkowe zostaną zamknięte i ponownie otwarte bilansem otwarcia na dzień zmiany formy prawnej. Interpretacja Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej została oparta na art. 28k ust. 1 pkt 5-6 ustawy o CIT mówiącym, że takie przekształcenie nie jest czynnością restrukturyzacyjną, co umożliwia kontynuację rozliczenia ryczałtem. Dodatkowo jeśli w wyniku takiego przekształcenia np.: spółki komandytowej w sp. z o.o. nie powstanie żadna dodatnia wartość wynikająca z bilansu otwarcia, nie trzeba wykazywać dochodu związanego z tą operacją, a co za tym idzie, nie trzeba płacić podatku. Interpretacja z 14 lutego 2024 roku sygn. 0114-KDIP2-2.4010.672.2023.1.KW.

Estoński CIT to innowacyjne podejście do opodatkowania, które może przynieść Twojej firmie wiele korzyści, zwłaszcza w kontekście sukcesji pokoleniowej. Dzięki niemu możesz inwestować zyski w rozwój firmy bez obciążenia podatkowego, a płacić podatek dopiero przy ich podziale. Kluczowe jest jednak właściwe przygotowanie i zrozumienie wszystkich aspektów formalno-finansowo-prawnych.

Nie czekaj, aż będzie za późno! Kliknij TUTAJ i umów się na spotkanie z doradcą sukcesyjnym, aby dowiedzieć się, jak najlepiej wykorzystać estoński CIT i zabezpieczyć przyszłość swojej firmy i rodziny.

Autorzy: Rafał Szcześniak, Jakub Misiak, Jacek Mariusz Lemiesz

PRZEDSIĘBIORCA LAT 90. Fragment książki "Biologika Sukcesji"

Zapraszamy do lektury fascynującego fragmentu książki "Biologika Sukcesji" autorstwa Pawła Piotra Nowaka, pt. "PRZEDSIĘBIORCA LAT 90.". Autor przenosi nas w czasy transformacji ustrojowej Polski, kiedy to na skutek słynnej ustawy Wilczka z 1988 roku, aż dwa miliony Polaków zdecydowało się na założenie własnej działalności gospodarczej. Kim był typowy przedsiębiorca tamtych lat? Jakie wyzwania musiał pokonać? I dlaczego dzisiaj, po trzech dekadach, większość dzieci tych pionierów biznesu nie jest gotowa, aby przejąć stery rodzinnych firm?

"W latach 90. firmę założył – statystycznie rzecz biorąc – mężczyzna w wieku 20-40 lat. Raczej nie było starszych, początkujących przedsiębiorców. Sześćdziesięciolatkowie w tamtych czasach dobrze pamiętali, gdy wszystko, co zbudowali ich rodzice lub dziadkowie, zostało zagrabione przez Niemców lub Rosjan, a to zdecydowanie zniechęcało ich do ponawiania prób. Takie zniechęcenie jest elementem tzw. lojalności rodowej, o której napiszę później.

Początkujący przedsiębiorca w latach 90. miał już zazwyczaj małe dzieci, ponieważ były to czasy, gdy rodzinę zakładało się znacznie wcześniej, niż dzieje się to obecnie. Statystycznie liczba dzieci w polskiej rodzinie wynosiła wtedy 2,7, czyli w zaokrągleniu troje. Zazwyczaj więc przedsiębiorca miał już dzieci w wieku od 1 do 7 lat, czasem starsze. Tak zwany cykl autonomii finansowej – który zostanie opisany w kolejnych rozdziałach – czyli moment opuszczenia domu rodzinnego, wynosił wtedy 22 lata dla mężczyzn i 21 lat dla kobiet. Dzisiaj to 29 lat dla mężczyzn i 28 lat dla kobiet.

I tu UWAGA. W okresie następnych dziesięciu lat wiek ten podniesie się średnio do 35 roku życia. Dopiero po tylu latach dziecko opuści rodzinne pielesze. Czy opuści bezpowrotnie, czyli bez powrotu do gniazda, to już zupełnie inna bajka, o czego poważnych powodach i konsekwencjach napiszę później. Dlaczego już w tym miejscu wskazuję na fundamentalne znaczenie trzech cyklów autonomii – jesteś ciekaw?

Ów początkujący młody przedsiębiorca żył już w związku małżeńskim i posiadał prawdopodobnie wspólność majątkową małżeńską. Głównie ze względów religijnych i patriarchalnych, społecznych, a także obyczajowych. Mało tego – rozdzielność majątkowa, a przede wszystkim podział majątku, budziła wówczas podejrzenia, że ktoś kogoś zdradza, i przy braku zrozumienia korzyści wynikających z takiej rozdzielności, była sferą snucia podejrzeń, domysłów i spiskowych teorii. A przecież odpowiedzialność finansowa za działania biznesowe całym swoim majątkiem, również domem, który stanowi biologiczne siedlisko klanu Nestora, powinna budzić jeszcze więcej wątpliwości.

Formą prawną firmy, którą zakładał przedsiębiorca, była najczęściej jednoosobowa działalność gospodarcza. Brak testamentów, bo i po co. (Tak jest zresztą w 98,3% przypadków również dzisiaj). Start firmy to najczęściej przysłowiowy garaż, betoniarka, żuk (młodych czytelników odsyłam do wujka Google). Od zera do milionera. „Żarło”, więc prawie wszystkim się udawało. Bez szkół biznesowych i marketingu, bez kapitału. Wszechobecny był natomiast etos pracy.

Dwadzieścia dziewięć godzin na dobę i na 5/4 etatu, jeśli taka była potrzeba. Chęć zmiany życia na dostatnie, świata na bogatszy i kolorowszy, dążenie do wolności, którą niestety identyfikowano w tamtych czasach z tłustym bankowym kontem, mercedesem lepszym niż sąsiada i zieleńszą trawą, napędzały ten „etos” pracowitości.

Niestety, przyjdzie nieświadomym BIOLOGIKI SUKCESJITM Nestorom zapłacić za to zbyt wysoką cenę. Cenę, której, gdyby wiedzieli o niej wcześniej, nie chcieliby ponieść i być może podjęliby kroki, by jej płacenia uniknąć. Napiszę o tym na kolejnych stronach tego DOKUMENTU. Nadzieja we wnukach.

Pewnym przełomem był dopiero rok 2000. Wtedy zaczęło powstawać więcej spółek z ograniczoną  odpowiedzialnością, utożsamianych z wyższym poziomem bezpieczeństwa. Mimo to, wielu z założycieli firm straciło swoje biznesy i często również majątek życia. Ze względu na niższy kurs dolara, niż jeszcze kilka lat wcześniej, wyjazd do USA w celu uzupełnienia utraconego majątku zaczynał być niekorzystny. Zmiany podatkowe, wzrastające koszty kredytu i koszty pracy mogły przyczynić się do poważnych problemów, a w konsekwencji do zamknięcia firmy. W wyniku kryzysu gospodarczego wiele firm zbankrutowało.

Przypomnę, że w jednoosobowej działalności gospodarczej i spółce cywilnej, a w określonych sytuacjach również w spółce jawnej i spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością, za zobowiązania firmy, za jej problemy, właściciel odpowiada całym swoim majątkiem, bez górnego limitu. To tworzy napięcie. Oprócz tego prowadzenie firmy wiąże się z wieloma innymi stresującymi sytuacjami, o których jej właściciel, Samiec Alfa, mógł opowiadać w domu, każdorazowo po powrocie lub okazyjnie „od czasu do czasu”. Czy przypadkiem dzisiaj nie jest podobnie?

Nestor lat 90. dość często, gdy wrócił z pracy do domu, opowiadał swojej żonie o problemach firmy, o rosnących podatkach, o nierzetelnych pracownikach, kredytach, i w emocjach zapowiadał, że kiedyś tym wszystkim... – tu Twoje słowo. Stres w pracy, stres ekonomiczny przekładał się na problemy małżeńskie i rodzinne. Dzieci bawiące się w  sąsiednim pokoju, wydawały się nie słyszeć narracji rodziców, jednak gwarantuję Ci, iż słyszały lepiej niż myślisz. Nawet jeśli nie znajdowały się blisko, nawet jeśli nie rozumiały wszystkich słów, doskonale odbierały ich wydźwięk, wyłapywały sygnały, odczuwały emocje zawarte w przekazie. W ten sposób w ich niewinnych umysłach mógł zrodzić się obraz tego, czym firma taty i mamy jest. Obraz ten inaczej wyglądał u rocznego dziecka, inaczej u czterolatka, a jeszcze inaczej u starszego rodzeństwa. Czy dziecko, które było jeszcze w łonie matki, również mogło wstępnie szkicować taki obraz? Ten temat omówię szczegółowo w rozdziałach dotyczących epigenetyki, imprintingu genomowego i kosmicznego Hz.

Alkohol mógł wprawdzie nieco „znieczulać” stres związany z pracą, redukować poziom adrenaliny w organizmie, dostarczając nieco dopaminy. Krótkoterminowo rozładowanie stresu poprzez alkohol, który jest mimo wszystko katabolicznym kredytem energetycznym, mogło pomóc. Mogło. Ale jak to bywa z kredytami, trzeba oddać kapitał i odsetki. Im mocniejszy stres, tym wyższe spożycie alkoholu. Im mocniejszy alkohol, tym wyższe odsetki. Ten kredyt jednak nie był rozkładany na raty, tylko trzeba go było spłacić już z samego rana.

Nawet jeśli ojciec, Nestor, Samiec Alfa, był obecny w domu ciałem, obecny przy dzieciach, które czekały na tatę i jeszcze nie spały, to jego energia i tzw. ciało subtelne lub fantom – mówiąc językiem fizyki kwantowej – mogły nadal lewitować nad siedzibą firmy. Dzieci nie otrzymując emocjonalnej bliskości, ojcowskiego czułego dotyku i jego obecności, szkicowały w swojej podświadomości domniemane powody tego braku. Ile razy słyszały: „teraz nie mam czasu”, „przyjdź jutro”, „teraz nie mogę”, „nie mam pieniędzy”, „jestem zmęczony”, „jestem wykończony”, „idź do mamy”. Repertuar, z którego już za kilkanaście lat przedsiębiorca zacznie wyciągać przykre wnioski. To będzie ta wspomniana „za wysoka” cena, o której pisałem powyżej. Pamiętajmy, że firma nie odbierała jedynie – w większym lub mniejszym stopniu – ojca dzieciom, firma często odbierała również męża żonie. Tutaj cena była często nawet jeszcze wyższa.

Określiliśmy wstępny rys sytuacji Sukcesji starego wzorca. Od lat 90. Minęło trzydzieści lat. Założyciel firmy, jeśli nie zachorował poważnie, ma obecnie lat 50, 60 albo i 70. Jego dzieci są w wieku lat 20, 30 lub 40. Według statystyk Krajowej Izby Doradców Sukcesyjnych blisko 50% pierwszych małżeństw tych przedsiębiorców już nie istnieje. Biznesowe Samce Alfa często znajdują się w nowych związkach – niekoniecznie z „zalegalizowanymi” statusami mąż i żona (częściej to Partner i Partnerka). Mają nowe rodziny, nowe dzieci.

Jeśli jesteś w tej grupie, to przyjrzyj się relacjom intymnym, w tym małżeńskim swoich dzieci, i krok po kroku wyciągaj wnioski wynikające z triad rodzinnych. Ta książka pomoże Ci odkryć nieznane. Nie tylko rzucić światło na przyczyny i skutki, ale warstwa po warstwie dotrzeć do esencji, do źródła przyczynowości. Celem tej książki nie jest likwidowanie objawów („Panie Piotrze, ten lek nie pomoże, ale skutki uboczne i tak sprawią, że zapomni Pan o swoich pierwotnych problemach”), ale zdiagnozowanie i zajęcie się prawdziwymi przyczynami. Nie jest jeszcze za późno, byś mógł zrobić wiele, nie tylko dla dobra siebie i swojej rodziny, ale także dla dobra Sukcesji Twojej firmy. I pamiętaj, że nadzieja pozostaje we wnukach.

Jeśli Twoje dzieci mają już powyżej siedmiu lat, można założyć z niemal 100% pewnością, że jest już za późno na „przekonanie” ich do kontynuacji Twojego dzieła, kiedy będą dorosłe. Istnieją wprawdzie pewne metody, jednak zarezerwowane wyłącznie dla tych, którzy mają pełną gotowość podjęcia pracy – nad sobą.

Metody te wymagają wzbicia się na wyżyny własnych możliwości. Przeważnie jednak znakomita większość dzieci i tak nie przedłuży Twojego biznesu. Twojego terytorium. Twojego źródła dumy i chwały. Twojego NIP. Twojego REGON. Twojego. Twojego. Twojego... Zaczynasz rozumieć?

I co? Wskaźnik 13% kontynuacji przedsiębiorstw przez następne pokolenie, w najbliższych latach spadnie do około 8% (dotyczy w głównej mierze firm MŚP). I co? Przecież „to wszystko” robiłem dla was. Żeby wam żyło się lżej, niż mnie. I co? Możesz się tylko dziwić edukacyjnym i zawodowym wyborom Twoich dzieci. I znowu, z prawie 100% pewnością, mogę stwierdzić, że Twoja córka lub syn, jeśli będą mogły wybrać kierunek studiów, który można studiować w pobliskim „wielkim” mieście lub daleko od rodzinnego gniazda, to wybiorą „jak najdalej”, argumentując przy tym całkiem logicznie, dlaczego tam, a nie gdzie indziej. Wybierając studia pomiędzy Warszawą i Gdańskiem, wybiorą... Londyn. Zrobią to symbolicznie, najczęściej kierując się w swym wyborze nieuświadomionymi powodami. Takich swoistych „wyborów” Twoje dzieci dokonają znacznie więcej i mam nadzieję, że zdążysz połączyć kropki, zanim na świat przyjdą wnuki."

Biologika Sukcesji

Nie czekaj – działaj teraz!

Jeżeli jesteś przedsiębiorcą i chcesz zapewnić płynną sukcesję swojej firmy, zaplanuj już dziś spotkanie z certyfikowanym doradcą sukcesyjnym na Sukcesyjnym INTRO. Dzięki profesjonalnemu doradztwu zyskasz pewność, że Twoje dzieło życia będzie kontynuowane zgodnie z Twoją wizją.

Kliknij tutaj, aby umówić się na spotkanie z doradcą sukcesyjnym: Spotkanie z doradcą sukcesyjnym.

Dodatkowo, gorąco zachęcamy do zakupu książki "Biologika Sukcesji" Pawła Piotra Nowaka, która wnika w głąb wyzwań i możliwości związanych z procesem sukcesji firm rodzinnych. To lektura obowiązkowa dla każdego przedsiębiorcy myślącego o przyszłości swojego biznesu.

Kliknij tutaj, aby zakupić książkę: Zakup książki "Biologika Sukcesji".

Nie przegap tej wyjątkowej okazji, aby zainwestować w przyszłość swojego biznesu i zapewnić jego stabilność na kolejne pokolenia.

PRAWO SUKCESYJNE – TEORIA I PRAKTYKA. Cz. 3/5

Zapraszamy do trzeciej części wywiadu z Pawłem Nowakiem, autorem książki "Biologika Sukcesji", oraz Jakubem Brońskim, adwokatem i wspólnikiem zarządzającym w Kancelarii Broński Rajchel Prawo Podatki (spółka komandytowa). Kancelaria ta specjalizuje się w obsłudze podmiotów gospodarczych oraz doradztwie podatkowym i sukcesyjnym. W tej części rozmowy zagłębiamy się w konsekwencje finansowe dla spadkobierców w przypadku niespłaconych długów przedsiębiorstwa, instytucję zachowku oraz możliwości planowania podatkowego, które pomagają zapewnić ciągłość działalności firmy. Zapraszamy do lektury i czerpania wiedzy z doświadczeń naszych ekspertów!

P.N.: Jakie są konsekwencje finansowe dla spadkobierców w przypadku niespłaconych długów przedsiębiorstwa?
J.B.:
Konsekwencje finansowe dla spadkobierców w przypadku niespłaconych zobowiązań przedsiębiorstwa zależą od rodzaju zobowiązań, wyboru spadkobierców oraz struktury i statusu prawnopodatkowego przedsiębiorstwa. Generalną zasadą jest, że odpowiedzialność spadkobierców za zobowiązania spadkowe ogranicza się do wartości spadku (choć spadkobierca może oświadczyć, że przyjmuje spadek wprost i odpowiada za zobowiązania bez ograniczeń).
W przypadku dziedziczenia przedsiębiorstwa spadkobiercy dziedziczą zarówno aktywa, jak i pasywa firmy. Oznacza to, że niespłacone zobowiązania i długi przedsiębiorstwa stają się częścią masy spadkowej, a spadkobiercy są za nie odpowiedzialni tylko do wysokości wartości spadku, który otrzymali. Jeśli zatem wartość aktywów firmy wynosi 1 milion złotych, a jej zobowiązania wynoszą 2 miliony złotych, to spadkobierca będzie odpowiadał do wysokości 1 miliona. To oczywiście wyłącznie generalna zasada, a sytuacja poszczególnych spadkobierców i wierzycieli przedsiębiorstwa może kształtować się inaczej w zależności od uwarunkowań konkretnego przypadku.


P.N.: Czy oprócz długów i podatków spadkobiercy mogą spotkać się z innymi negatywnymi konsekwencjami finansowymi Sukcesji?
J.B.:
Tak, zdecydowanie. Szczególną uwagę należy zwrócić na instytucję zachowku, która ma za zadanie chronić najbliższą rodzinę spadkodawcy przed pokrzywdzeniem z jego strony, zapewniając im określony udział w spadku. W skrócie polega to na tym, że spadkobiercy wchodzący w skład najbliższej rodziny spadkodawcy mogą domagać się określonych wartości majątkowych, nawet jeśli nie zostali uwzględnieni w testamencie. Roszczenie to obowiązane są spełnić osoby, które odziedziczyły spadek lub otrzymały od spadkodawcy darowizny za jego życia. Dla przykładu: przedsiębiorczyni ma męża i jedno dziecko, powiedzmy w wieku trzynastu lat. Majątek jest wart 50 milionów złotych. Aby zapewnić sprawne zarządzenie przedsiębiorstwem do czasu uzyskania przez dziecko pełnoletniości, przedsiębiorczyni cały spadek zapisała na rzecz męża. W takim przypadku dziecko może domagać się od męża zachowku odpowiadającego 2/3 tego, co odziedziczyłoby, gdyby nie sporządzono testamentu, tj. kwoty około 16,5 miliona złotych. Można założyć, że niewiele osób dysponować będzie takimi środkami, co może powodować konieczność spieniężenia przedsiębiorstwa. Problem zdecydowanie może nasilać się przy rozliczeniach między rodzeństwem. Często zdarza się, że chęć i predyspozycje do kontynuowania działalności Nestora wykazuje tylko jeden lub paru z większej liczby Sukcesorów, co uzasadnia przekazanie przedsiębiorstwa właśnie im. Z tego względu jeśli planowane jest przekazanie przedsiębiorstwa na rzecz jednej z wielu osób uprawnionych do zachowku, należy rozważyć wystąpienie ewentualnych roszczeń o zachowek i postarać się je odpowiednio zabezpieczyć.


P.N.: W jaki sposób jest to możliwe?
J.B.:
Można oczywiście zadbać, aby osoby niedziedziczące przedsiębiorstwa otrzymały od spadkodawcy inne składniki majątkowe, których wartość przewyższa wartość zachowku. Jeśli nie ma takiej możliwości, można zawrzeć ze spadkobiercą umowę o zrzeczenie się zachowku – jest to jednak rozwiązanie, które może wzbudzać emocjonalny sprzeciw spadkobierców. Wartym rozważenia są z całą pewnością istniejące na rynku produkty ubezpieczeniowe zapewniające finansowanie, które nie wchodzi w skład spadku – właśnie na taką okoliczność. W tym usługa Cash on the Table, której prawidłowa konstrukcja umożliwia dostęp do kapitału przy minimalnym obciążeniu finansowym, dokonanym za życia Nestora. Można też rozważyć taki sposób reorganizacji i rozdysponowania przedsiębiorstwa, aby pakiet kontrolny nad działalnością należał do jednego lub paru Sukcesorów, natomiast mniejsze udziały w nim, stanowiące wartość materialną i pasywny dochód, do pozostałych. Nowością w polskim systemie prawa jest możliwość ograniczenia roszczeń o zachowek przy wykorzystaniu Fundacji Rodzinnej, do której przenoszone są składniki majątkowe. Jak widać, możliwości wyeliminowania roszczeń o zachowek jest całkiem sporo, a wyzwanie polega na doborze najbardziej optymalnej z nich.


P.N.: Wróćmy do tematu podatków w Sukcesji. Jakie są możliwości planowania podatkowego w kontekście Sukcesji przedsiębiorstwa, aby zapewnić ciągłość działalności i minimalizować koszty podatkowe?
J.B.:
Myślę, że w dużej mierze przebija się to już z moich wcześniejszych odpowiedzi – planowanie prawne i podatkowe w kontekście Sukcesji przedsiębiorstwa musi zawierać różne strategie, mające na celu zapewnienie ciągłości działalności i minimalizowanie kosztów podatkowych. Strategie te składają się z wielu elementów, spośród których na wymienienie zasługują na pewno: strukturyzacja Sukcesji w sposób optymalny podatkowo oraz maksymalne wykorzystanie darowizn. Planując Sukcesję przedsiębiorstwa istnieje możliwość dostosowania struktury prawnej i organizacyjnej w celu zoptymalizowania kosztów podatkowych. Może to obejmować przekształcenie przedsiębiorstwa w inną formę prawną, która oferuje łatwiejsze rozdysponowywanie przedsiębiorstwem, a często również korzystniejsze warunki podatkowe – nie tylko dla jego przekazania, ale też bieżącego prowadzenia. Zdarza się, że przy okazji przeprowadzania szeroko rozumianego procesu Sukcesji przedsiębiorstwa, jego bieżące obciążenia podatkowe zostają zmniejszone o kilka czy nawet kilkanaście procent. Co się zaś tyczy wykorzystania darowizn: jeśli właściciel przedsiębiorstwa w efekcie Sukcesji ma zamiar przekazać swoje udziały lub akcje na rzecz spokrewnionych z nim osób, operowanie darowiznami jest z reguły atrakcyjną strategią podatkową, bowiem, przy zachowaniu określonych wymogów, w ogóle nie generuje ono obciążeń podatkowych w gronie najbliższej rodziny. Trzeba pamiętać, że każdy przypadek Sukcesji jest unikalny i wymaga indywidualnego podejścia. Nie każde rozwiązanie będzie odpowiednie do każdego biznesu.


P.N.: Czy w Twojej ocenie prawo podatkowe w Polsce ułatwia, czy utrudnia przeprowadzenie procesu Sukcesji?
J.B.:
Prawo podatkowe w Polsce reguluje wiele aspektów związanych z procesem Sukcesji przedsiębiorstwa. Nie da się ukryć, że jest ono stosunkowo skomplikowane. Istnieje wiele przepisów podatkowych, które dotyczą dziedziczenia, transferu majątku oraz opodatkowania w kontekście Sukcesji. Z jednej strony polskie prawo podatkowe ułatwia proces Sukcesji, zapewniając korzystne zasady opodatkowania dla spadkobierców i umożliwiając skuteczne planowanie podatkowe. Przykładem takich udogodnień jest możliwość skorzystania z całkowitego zwolnienia z podatku od spadku lub darowizny. Z drugiej strony prawo podatkowe może stanowić utrudnienie w procesie Sukcesji ze względu na złożoność przepisów i wymogi raportowania. Często konieczne jest spełnienie określonych warunków, procedur i dochowanie terminów, co może wiązać się z dodatkowymi kosztami i trudnościami administracyjnymi. Ponadto niektóre przepisy podatkowe mogą prowadzić do podwójnego opodatkowania lub niewłaściwej oceny wartości majątku spadkowego, co może wpływać na wynik finansowy procesu Sukcesji. Podsumowując, w mojej ocenie polskie prawo podatkowe nie utrudnia zasadniczo procesu Sukcesji. Bardziej skłaniam się ku stwierdzeniu, że jeśli planuje ją i przeprowadza doświadczony specjalista, to negatywne konsekwencje podatkowe nie wystąpią wcale albo będą minimalne.

Zapraszamy do śledzenia kolejnych części naszej serii, które będą publikowane w następnych tygodniach. Każda z nich zagłębia się w różne aspekty sukcesji, dostarczając praktycznych porad i strategii.

Równocześnie, jeśli jesteś przedsiębiorcą zastanawiającym się nad przyszłością swojej firmy, nie zwlekaj z konsultacją z certyfikowanym doradcą sukcesyjnym. Zaplanuj już dziś spotkanie, aby skutecznie przygotować się na przekazanie sterów kolejnemu pokoleniu i zapewnić ciągłość Twojego przedsiębiorstwa. Zapraszamy do kontaktu! KLIKNIJ TUTAJ

SUKCESJA W DZIAŁALNOŚCI JEDNOSOBOWEJ (JDG)

Sukcesja w działalności jednoosobowej (JDG) to nie tylko wyzwanie, ale i szansa. JDG jest nadal powszechną formą prowadzenia biznesu w Polsce, pomimo że niesie ze sobą znaczne ryzyka. Ta działalność jest ściśle powiązana z jedną osobą właściciela, a jej kontynuacja po odejściu założyciela może być bardzo trudna. Czy Twoja firma przetrwa Twoją nieobecność? Czy jesteś gotowy na Sukcesję, także w scenariuszu nagłym?

Wprowadzenie sukcesora do JDG

Jednoosobowa działalność gospodarcza (JDG) jest najbardziej popularną formą prowadzenia biznesu w Polsce. Równocześnie niesie ze sobą najwięcej zagrożeń dotyczących kontynuacji dzieła założyciela przez następców. Jest to rodzaj działalności osobowej, a zatem bezpośrednio związanej z konkretną osobą. Opiera się na spersonalizowanym numerze NIP, na wydanych dla osoby (nie dla firmy) decyzjach administracyjnych, koncesjach, licencjach, na kontraktach podpisywanych przez osobę fizyczną. Jest podatna na wszelkie ryzyka biznesowe, zawirowania gospodarcze, zatory płatnicze, niekiedy – na bankructwo. To wszystko niesie na barkach osobiście właściciel. I najważniejsze, ta forma prowadzenia działalności gospodarczej skutkuje pełną i nieograniczoną odpowiedzialnością za zobowiązania całym swoim majątkiem, również prywatnym!

JDG opiera się zazwyczaj na osobistej pracy przedsiębiorcy – założyciela. Dopóki wystarczy sił i zdrowia, to często właściciel jest szefem, pracownikiem, księgowym, prawnikiem, ekspertem i doradcą. Często to tzw. firma jednokomórkowa, ponieważ podstawowym narzędziem jej prowadzenia jest telefon komórkowy właściciela, który zawiera całą bazę informacji. Innymi słowy „firma – to Ja”. Co się jednak stanie, kiedy zabraknie w firmie owego „Ja”? Niekoniecznie mowa tu o śmierci. Może zdarzyć się choroba, wypadek, różne zdarzenia losowe, uniemożliwiające właścicielowi bieżące i bezpośrednie zarządzanie firmą.

Są też i inne sytuacje. Firma rozwinęła się do naprawdę pokaźnych rozmiarów. Generuje milionowe obroty, świetnie prosperuje, zatrudnia dziesiątki pracowników. Jest sporym przedsiębiorstwem. Właściciel nie musi angażować się znacząco w pracę operacyjną. Poświęca czas na podróże, pasje i hobby. Jest to nadal firma w modelu jednoosobowym. Wszystkie zagrożenia są identyczne, tak jak w przypadku małej firmy. „Firma – to Ja”, mimo rozbudowanej struktury organizacyjnej. Zatem pojawia się pytanie – co się stanie, kiedy zabraknie w firmie owego „Ja”?

Jak temu najprościej zaradzić? Przygotować model sukcesji

Bardzo trudno o sukcesję, kiedy dzieci widząc codzienny trud pracy rodzica – przedsiębiorcy, nie garną się do pójścia w ich ślady. Po prostu nie chcą tyrać tak, jak ich ojciec, czy matka. Nie są zainteresowane kontynuacją przedsiębiorstwa ich rodzica/rodziców. Istnieje jednak druga strona medalu. To nestor decyduje za swoje dzieci oraz wybiera dla nich pozornie łatwiejszą drogę zawodową i pracę na tzw. etacie. Albo chciałby, ale nie wierzy w kompetencje, zaangażowanie i możliwości swoich następców. Można wręcz powiedzieć, że ich sabotuje, samemu decydując i nie szanując ich wolności wyboru. Często wynika to z obawy, że sukcesorzy na tym etapie będą prowadzić firmę skuteczniej, osiągając lepsze wyniki niż ich ojciec.  Dla ego nestora jest to nie do zaakceptowania. I dlatego za wszelką cenę chcą uniknąć konfrontacji, nie tylko ze swoimi dziećmi, ale także z prawdą na swój własny temat. Ponadto część z właścicieli nie ma pomysłu na siebie i na swój wolny czas poza przedsiębiorstwem, ponieważ firma jest dla nich wszystkim. W sukcesji pokoleniowej rozumianej jako transfer wiedzy, władzy, własności i wartości, właśnie z tą drugą – władzą – najtrudniej się nestorom rozstać. A bez niej nie ma mowy o skutecznej i trwałej sukcesji w biznesie. W praktyce to częsty i istotny element psychologiczny występujący u nestorów.

Jest łatwy sposób, aby przekonać się „na żywym organizmie”, czy sukcesja w mojej firmie ma sens oraz  czy ma szanse powodzenia. Czy moje dziecko sprawdzi się „na placu boju”? Na przykład założenie spółki cywilnej i prowadzenie jej z własnym dzieckiem, daje realną możliwość nauki (wiedza), ale i kontroli. Eliminuje ryzyko popełnienia błędu oraz przede wszystkim prowadzi do możliwości podjęcia optymalnego wyboru; stopniowego wycofania się z biznesu i przekazania sterów prowadzenia firmy rodzinnej przez kolejne pokolenie albo przygotowanie przedsiębiorstwa do sprzedaży.

Powołanie spółki cywilnej wymusza na sukcesorze aktywność i przedsiębiorczość. Po pierwsze, rejestruje w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej swoją osobistą działalność (JDG). Zderza się z procedurami administracyjnymi, Urzędem Skarbowym, ZUS. Rozlicza się i płaci podatki. Uczy się profilu działalności, poznaje klientów, specyfikę firmy oraz branży. Podejmuje początkowo małe, z czasem coraz większe i bardziej odpowiedzialne decyzje biznesowe. Wszystko pod czujnym okiem nestora – swojego rodzica. Co, jak wspomniano, do minimum ogranicza ryzyko popełnienia błędu, ale przede wszystkim daje satysfakcję zarówno nestorowi, jak i sukcesorowi.   

Wniesienie działalności jednoosobowej aportem do spółki cywilnej lub założenie jej z własnym dzieckiem w inny sposób, jest dosyć prostym procesem, a sama spółka cywilna to prosta forma prowadzenia działalności gospodarczej.

Oczywiście nie rozwiązuje problemu sukcesji, nie eliminuje ryzyka znanego z prowadzenia firmy na podstawie wpisu w CEiDG. Może być jednak pierwszym małym krokiem początkującym proces sukcesji w firmie. Tak jak zostało to podkreślone – krokiem bardzo bezpiecznym. Z pełną kontrolą biznesową sprawowaną przez nestora nad sukcesorem. To krok na drodze do transferu wiedzy, władzy, własności oraz wartości.  

Chcesz dowiedzieć się więcej? Zapisz się do newslettera Krajowej Izby Doradców Sukcesyjnych (KIDS). Otrzymasz cenne porady, praktyczne rozwiązania i eksperckie treści, które pomogą Ci w przygotowaniu Twojej firmy na sukcesję. Nie czekaj na nieprzewidziane zdarzenia. Działaj odważnie i z przekonaniem. Umów się na bezpłatne Intro sukcesyjne z certyfikowanym doradcą sukcesyjnym, Formularz kontaktowy znajdziesz poniżej.

Autorzy: Rafał Szcześniak, Jakub Misiak, Jacek Lemiesz

Zarząd sukcesyjny przedsiębiorstwem osoby fizycznej (cz. 4)

Prawa i obowiązki zarządcy sukcesyjnego

Na zarządcy sukcesyjnym spoczywa niezwykle istotna odpowiedzialność w zapewnieniu ciągłości działalności przedsiębiorstwa po śmierci jego właściciela. To zadanie niesie ze sobą zarówno znaczące uprawnienia, jak i obowiązki. W niniejszym tekście przedstawiamy kluczowe aspekty, które wskazany zarządca sukcesyjny powinien rozważyć i zrozumieć, aby skutecznie kierować firmą w trudnych chwilach.

Z chwilą śmierci właściciela, zarządca sukcesyjny przejmuje stery przedsiębiorstwa w spadku. Kontynuując działalność biznesową, zachowuje dotychczasowy NIP oraz nazwę firmy, choć z dopiskiem „w spadku” (przykładowo – „ABC Jan Kowalski w spadku”).

Zarządca sukcesyjny samodzielnie zarządza sprawami bieżącymi przedsiębiorstwa, w szczególności wykonuje prawa i obowiązki pracodawcy, korzysta z firmowego konta przedsiębiorcy, rozlicza podatki, reguluje zobowiązania, bierze udział w procesach cywilnych i innych postępowaniach. To stanowisko wymaga nie tylko wiedzy biznesowej, prawniczej i finansowej, ale również – a może przede wszystkim - umiejętności podejmowania trafnych decyzji w dynamicznym i konkurencyjnym środowisku.

Podstawowym obowiązkiem zarządcy sukcesyjnego jest sporządzenie i złożenie przed notariuszem inwentarza przedsiębiorstwa w spadku. Obowiązek ten powinien zostać wykonany niezwłocznie po ustanowieniu zarządu sukcesyjnego. Następuje przeprowadzenie spisu z natury, inwentaryzacja majątku, rozdzielenie majątku osobistego od firmowego, wreszcie dokonanie wyceny wartości przedsiębiorstwa. Zarząd sukcesyjny może trwać w zasadzie dwa lata od śmierci przedsiębiorcy, a z ważnych powodów sąd może przedłużyć ten okres nawet do lat pięciu.

Zarząd sukcesyjny może wygasnąć wcześniej, jeżeli:

Kwestie pracownicze

Jeśli przedsiębiorca wpisze do CEIDG zarządcę sukcesyjnego, jego śmierć nie wpłynie na sytuację pracowników. Wszystkie obowiązki pracodawcy w firmie płynnie przejmie zarządca sukcesyjny. Umowy wygasają dopiero z dniem wygaśnięcia zarządu sukcesyjnego i likwidacji przedsiębiorstwa. Jeżeli zarząd sukcesyjny nie został ustanowiony przez spadkobierców zmarłego przedsiębiorcy, to umowy o pracę wygasają w ciągu 30 dni od śmierci przedsiębiorcy. Jeśli zarządca zostanie powołany po 30 dniach od śmierci przedsiębiorcy, pracownik może zgłosić zamiar powrotu do pracy.

Rachunek bankowy

Zarządca sukcesyjny ma dostęp do kont bankowych zmarłego przedsiębiorcy związanych z działalnością gospodarczą. Rachunki te nie są przez bank automatycznie zamykane z chwilą śmierci przedsiębiorcy. Jeśli zarządcę sukcesyjnego powołał posiadacz rachunku, już od chwili jego śmierci z rachunku może korzystać zarządca sukcesyjny. Gdy natomiast zarządcę sukcesyjnego powołują spadkobiercy – zarządca ten ma dostęp do rachunków związanych z działalnością gospodarczą dopiero od chwili ustanowienia zarządu sukcesyjnego, czyli od momentu zgłoszenia zarządcy do CEIDG przez notariusza.

Decyzje administracyjne oraz podatki

Przedsiębiorstwo w spadku posługuje się dotychczasowym numerem NIP oraz pozostaje podatnikiem podatków: VAT, akcyzowego, podatku dochodowego, podatku tonażowego, podatku okrętowego oraz podatku od gier hazardowych. Numer NIP nie wygasa w tym przypadku automatycznie wraz ze śmiercią przedsiębiorcy. Przechodzi na przedsiębiorstwo w spadku, do czasu wygaśnięcia zarządu sukcesyjnego, a jeżeli nie został ustanowiony, wygasa po dwóch miesiącach, czyli po upływie terminu przeznaczonego na jego powołanie. Jeżeli zarząd sukcesyjny ustanowiono za życia przedsiębiorcy, po jego śmierci firma nie zostanie wykreślona z rejestru VAT. Zarządca sukcesyjny powinien jedynie zaktualizować zgłoszenie rejestracyjne (VAT-R) zmarłego przedsiębiorcy jako podatnika VAT. O powołaniu zarządcy, przedsiębiorca powinien zawiadomić naczelnika urzędu skarbowego (właściwego w zakresie opodatkowania VAT) w terminie 7 dni od dnia wpisu zarządcy do CEIDG.

Ustanowienie zarządu po śmierci przedsiębiorcy, albo zgłoszenie kontynuacji prowadzenia przedsiębiorstwa, powoduje przywrócenie rejestracji w VAT (warunkiem jest złożenie zaległych deklaracji). Jeśli przedsiębiorstwo chce kontynuować działalność na podstawie zezwoleń i innych decyzji akcyzowych, to konieczne jest powołanie zarządcy za życia przedsiębiorcy i przeniesienie decyzji. Przy pozostałych rodzajach działalności akcyzowej, nie ma konieczności uzyskania decyzji czy nowego wpisu do rejestru. Zezwolenia i koncesje związane z przedsiębiorstwem nie wygasają automatycznie z powodu śmierci przedsiębiorcy. Zarządca powinien złożyć wniosek o potwierdzenie możliwości wykonywania decyzji dotyczących zezwoleń czy koncesji w ciągu 3 miesięcy.

W świetle tych skomplikowanych regulacji prawnych, rola zarządcy sukcesyjnego wydaje się być kluczowa nie tylko dla ciągłości działalności przedsiębiorstwa, ale także dla spokoju: rodziny, pracowników, kontrahentów, odbiorców i dostawców itd. Działając jako łącznik pomiędzy przeszłością, a przyszłością firmy – zarządca sukcesyjny – nie tylko zarządza codziennymi sprawami, ale także dba o zachowanie wartości, które przedsiębiorstwo reprezentuje.

Czy jesteś gotów mądrze zaplanować proces SUKCESJI POKOLENIOWEJ w swojej firmie?

Jako certyfikowani Doradcy Sukcesyjni rozumiemy, jak kluczowe jest świadome zaplanowanie i sekwencyjne wdrożenie procesu SUKCESJI. Dlatego oferujemy wsparcie eksperckie w skutecznym zabezpieczeniu funkcjonowania dzieła Twojego życia. Skontaktuj się z nami już dziś i razem zadbamy o przyszłość Twojego biznesu i bezpieczeństwo Twojej rodziny! Dziękujemy za Twój czas. Pamiętaj o możliwości bezpłatnej konsultacji sukcesyjnej z certyfikowanym doradcą sukcesyjnym zrzeszonym w Krajowej Izbie Doradców Sukcesyjnych. Wystarczy wypełnić krótki kwestionariusz poniżej.

Opracowanie:

Rafał Szcześniak, Jakub Misiak, Jacek Lemiesz

Zapisz się do newslettera Krajowej Izby Doradców Sucesyjnych na poniedziałki z Sukcesją!
Podaj swój adres e-mail i bądź na bieżąco - nie będziemy SPAMować!
Dziękujemy za zapis!
We respect your privacy. Your information is safe and will never be shared.
Ribbon
Na pewno? Obiecujemy, że będziesz zachwycony.
×
×
WordPress Popup